Post by Waldek HebischJa widziałem komentarz że niewiele samolotów nadaje się do takiego
zadania. Dlaczego? Jednym z czynników chyba jest szybkość,
tzn. samolot ma latać z małą prędkością. Pewnie też dobra manewrowość
na małej wysokości. Drony potrafią latać bardzo nisko, więc
pewnie istotna jest możliwość strzelania pod kątem, z góry.
z góry pod kątem jest o tyle ryzykowne, że możesz ostrzelać swoich ludzi
na ziemi.
Post by Waldek HebischDrony są małe, latają nisko i powoli więc pewnie rozwiązania
z wojen światowych niezbyt się nadają.
Pewnie tak. Widziałem projekty instalacji współosiowego karabinu
maszynowego na na PZL-104 WILGA. Teraz w Polsce chyba tylko ECOLOT robi
cokolwiek nadającego się.
Post by Waldek HebischInna sprawa że takie samoloty prawdopodonie można używać tylko
daleko od frontu. Wydaje mi się że echo radarowe takiego samolotu
jest większe niż współczesnego samolotu bojowego. Nie mają one
sprzętu do zakłócania radarów, więc w zasięgu rosyjskich rakiet
przeciwlotniczych byłyby łatwym celem.
Zakładam, ze absolutnie na zapleczu z dala od wrogiej obrony.
Post by Waldek HebischJeszcze inna sprawa to to że Ukraina eksperymentuje z różnymi
rozwiązaniami. Np. używają własych dronów do zwalczania
rosyjskich dronów.
Wreszcie użycie samolotów wymagało eksperymentów i szkolenia
załóg. To trwało, całkiem możliwe że Ukraina wprowadzi do
walki więcej takich samolotów (albo coś innego okaże się bardziej
skuteczne).
Użycie strzelby jest dość oczywistym rozwiązaniem. Jak w ustawie o
ŚPBiBP, to we własnym gronie zastanawialiśmy się nad tym, czym to
zwalczać. Różnie kombinowaliśmy. Do testów używaliśmy rzutków
wystrzeliwanych z wieży. Strzelba jest najsensowniejszym rozwiązaniem na
względnie małym dystansie i pułapie. No i w wypadku relatywnie małych
DRONów.
Post by Waldek HebischPost by Robert TomasikPo drugie może warto pomyśleć o jakimś planie mobilizacji naszych
samolotów "sportowych". Skoro drony są śmigłowe, to może mądrzej
wykorzystywać do ich zwalczania samoloty śmigłowe. tańsze i mniejsza
różnica prędkości.
Wydaje mi się że najbardziej naturalną metodą zwalczania dronów
jest uzycie własych dronów. Samolot załogowy, nawet "tani" to
nieproporcjonalnie duży wysiłek.
Latanie za pojedynczymi małymi DRONami, to chyba nie za bardzo jest
praktyczne. Nie wiem, czy w ogóle da się je zauważyć. Nie mam praktyki,
ale samolot leci te 300 km/h. Nie wie,m, czy nie prościej śmigłowcem
nadlecieć nad DRON i zwalić go podmuchem wirnika nośnego.
ale czemu oni samolotu, a nie śmigłowca używają? Nawet ze strzelcem w
drzwiach.
Post by Waldek HebischPost by Robert TomasikPo trzecie: Czemu oni podkreślają, że używa się tych samolotów tylko do
zwalczania dronów zwiadowczych? Obawa przed porażeniem wybuchem drona
bojowego również atakującego go samolotu?
Nie wiem czy "podkreślają". Może być obawa jak piszesz. Ale też
drony obserwacyjne latają w dzień i ich zwalczanie jest bardzo
istotne (one namierzają cele dla rakiet). Drony bojowe większego
zasięgu latają często w nocy i wtedy samolot po prostu ich nie
widzi.
Noktowizja? Podczerwień? Pilot pilotuje, a strzelec może obserwować. Bo
latanie w goglach skończyło się w Waszyngtonie katastrofą.
--
(~) Robert Tomasik