Discussion:
Chińska kusza
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
ALEX
2010-09-03 16:07:14 UTC
Permalink
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama
się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka
sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna.
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
--
ALEX Templar
Grzegorz Staniak
2010-09-03 16:25:11 UTC
Permalink
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama
się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka
sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna.
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
10 sekund guglania:

http://www.atarn.org/chinese/rept_xbow.htm

GS
--
Grzegorz Staniak <gstaniak _at_ gmail [dot] com>
= AC Universe.:JumpTheGun:. = 85.14.221.102:27960
= Urban Terror TDM Server = no snipers, no camping,
no spam voting, no console noise... just pure fun.
ALEX
2010-09-03 16:37:03 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Staniak
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama
się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka
sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna.
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Jak się zna angielski i używa gugli.
Post by Grzegorz Staniak
http://www.atarn.org/chinese/rept_xbow.htm
Niestety to dużo starsza broń. Ta jest jakby "powtórnie wynaleziona".
THX ofkors.
--
ALEX Templar
Grzegorz Staniak
2010-09-03 17:19:55 UTC
Permalink
Post by ALEX
Post by Grzegorz Staniak
http://www.atarn.org/chinese/rept_xbow.htm
Niestety to dużo starsza broń. Ta jest jakby "powtórnie wynaleziona".
Hm. Tutaj piszą: http://en.wikipedia.org/wiki/Repeating_crossbow
że powszechnie przypisuje się wynalazek strategowi Zhuge Liangowi
(2-3 w. ne), ale w Grobie 47 w Qinjiazui, w prowincji Hubei
znaleziono takie z 4 w. pne -- nie widać jednak zdjęć, a tylko
jest informacja, że mieściły 4 pociski.

GS
--
Grzegorz Staniak <gstaniak _at_ gmail [dot] com>
= AC Universe.:JumpTheGun:. = 85.14.221.102:27960
= Urban Terror TDM Server = no snipers, no camping,
no spam voting, no console noise... just pure fun.
Piotr Meyer
2010-09-03 16:45:21 UTC
Permalink
Post by ALEX
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Nie jest to to o co pytasz, ale wklepanie w wyszukiwarkę
fraz "chińska kusza", "kusza samopowtarzalna" daje fajne
wyniki.

M.in.
http://gadzetomania.pl/2009/12/09/sympatyczny-staruszek-skonstruowal-samopowtarzalna-kusze-wideo

Ciekawi mnie celność tego ustrojstwa.
--
Piotr 'aniou' Meyer
ALEX
2010-09-03 17:22:22 UTC
Permalink
Post by Piotr Meyer
Post by ALEX
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Nie jest to to o co pytasz, ale wklepanie w wyszukiwarkę
fraz "chińska kusza", "kusza samopowtarzalna" daje fajne
wyniki.
M.in.
http://gadzetomania.pl/2009/12/09/sympatyczny-staruszek-skonstruowal-samopowtarzalna-kusze-wideo
Fajna, ale szybkostrzelność taka sobie
Post by Piotr Meyer
Ciekawi mnie celność tego ustrojstwa.
Pewnie cienka jak dupa węża.
--
ALEX Templar
Konrad Stepien
2010-09-03 19:14:49 UTC
Permalink
Post by Piotr Meyer
Post by ALEX
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Nie jest to to o co pytasz, ale wklepanie w wyszukiwarkę
fraz "chińska kusza", "kusza samopowtarzalna" daje fajne
wyniki.
M.in.
http://gadzetomania.pl/2009/12/09/sympatyczny-staruszek-skonstruowal-samopowtarzalna-kusze-wideo
Ciekawi mnie celność tego ustrojstwa.
A mnie bardziej interesuje siła tego czegoś.
Klasyczna kusza miała sporą siłę naciągu, to i bełty miały konkretną
szybkość i siłę przebicia.
--
Konrad Stępień
Andrzej Lawa
2010-09-03 16:52:44 UTC
Permalink
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama
się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka
sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna.
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Chu-ko-nu może?

W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.

Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray & pray".

Dodatkowo siłą rzeczy energia pocisków była niewielka. W sumie to
bardziej proca niż kusza.

Myślę że wprawny łucznik mógłby osiągnąć podobne "nasycenie" dużo
skuteczniejszymi pociskami, ale to wymagało dużo większe siły i wprawy.

Tym mógł machać byle chłopek-roztropek bez żadnego przeszkolenia.
ALEX
2010-09-03 17:24:08 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama
się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka
sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna.
Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
Chu-ko-nu może?
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Nie doszedłem do tej mutacji.
Post by Andrzej Lawa
Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray& pray".
Dodatkowo siłą rzeczy energia pocisków była niewielka. W sumie to
bardziej proca niż kusza.
Myślę że wprawny łucznik mógłby osiągnąć podobne "nasycenie" dużo
skuteczniejszymi pociskami, ale to wymagało dużo większe siły i wprawy.
Tym mógł machać byle chłopek-roztropek bez żadnego przeszkolenia.
I sam sobie dałeś odpowiedź.
--
ALEX Templar
Andrzej Lawa
2010-09-03 17:30:28 UTC
Permalink
Post by ALEX
Post by Andrzej Lawa
Chu-ko-nu może?
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Nie doszedłem do tej mutacji.
Czwarta edycja. Chyba nawet w podstawowej wersji. Na pewno w dodatku
Beyond the Sword.

[ciach]
Post by ALEX
Post by Andrzej Lawa
Tym mógł machać byle chłopek-roztropek bez żadnego przeszkolenia.
I sam sobie dałeś odpowiedź.
Nie zadawałem pytania tylko pisałem rozprawkę "chu-ko-nu jaki takie a
jak nie takie to jakie i dlaczego" ;)

Generalnie broń obiektywnie lepsza jest gorsza, jeśli przeciętne mięso
armatnie słabo sobie z nią poradzi i lepiej sprawdziłaby się broń nawet
o gorszych potencjalnych parametrach.

I nierzadko w praktycznej walce "ilość stanowi jakość samą w sobie".
ALEX
2010-09-03 17:50:51 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
Post by ALEX
Post by Andrzej Lawa
Chu-ko-nu może?
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Nie doszedłem do tej mutacji.
Czwarta edycja. Chyba nawet w podstawowej wersji. Na pewno w dodatku
Beyond the Sword.
Na gry wolę czyste żywe rzeźnie jak Alien Shooter :-D Cywilizacje to już
nie moja bajka, za stary jestem.
Post by Andrzej Lawa
[ciach]
Post by ALEX
Post by Andrzej Lawa
Tym mógł machać byle chłopek-roztropek bez żadnego przeszkolenia.
I sam sobie dałeś odpowiedź.
Nie zadawałem pytania tylko pisałem rozprawkę "chu-ko-nu jaki takie a
jak nie takie to jakie i dlaczego" ;)
Generalnie broń obiektywnie lepsza jest gorsza, jeśli przeciętne mięso
armatnie słabo sobie z nią poradzi i lepiej sprawdziłaby się broń nawet
o gorszych potencjalnych parametrach.
I nierzadko w praktycznej walce "ilość stanowi jakość samą w sobie".
No mówię przecie że dajesz odpowiedź.
--
ALEX Templar
J.F.
2010-09-03 17:32:47 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray & pray".
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?

J.
ALEX
2010-09-03 17:55:43 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Andrzej Lawa
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray& pray".
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?
mylisz wyszkolonych wojowników (łucznicy) z mięsem armatnim (kusznicy)
to są zupełnie różne matrixy
--
ALEX Templar
Andrzej Lawa
2010-09-03 18:36:08 UTC
Permalink
Post by ALEX
Post by J.F.
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?
mylisz wyszkolonych wojowników (łucznicy) z mięsem armatnim (kusznicy)
to są zupełnie różne matrixy
Aczkolwiek sprawni łucznicy też mieli możliwość, a niekiedy i potrzebę,
masowego ostrzału.

Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Marek A.
2010-09-03 18:52:27 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
Post by ALEX
Post by J.F.
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?
mylisz wyszkolonych wojowników (łucznicy) z mięsem armatnim (kusznicy)
to są zupełnie różne matrixy
Aczkolwiek sprawni łucznicy też mieli możliwość, a niekiedy i potrzebę,
masowego ostrzału.
Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Nie chodziło o łatwość obsługi ale o konieczność wyćwiczenia mięśni. To,
że jakiś osiłek podniesie ciężki ładunek nie oznacza ze będzie w stanie
bez wyćwiczenia odpowiednich mięśni napiąć łuk bojowy. Kusznicy, jako
żołnierze, byli równie dobrze wyszkolenia jak łucznicy, nie musieli
jednak ćwiczyć miesiącami mięśni potrzebnych jedynie do napinania łuku.
M.J.A
RadoslawF
2010-09-03 19:20:25 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Post by Andrzej Lawa
Aczkolwiek sprawni łucznicy też mieli możliwość, a niekiedy i potrzebę,
masowego ostrzału.
Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Nie chodziło o łatwość obsługi ale o konieczność wyćwiczenia mięśni. To,
że jakiś osiłek podniesie ciężki ładunek nie oznacza ze będzie w stanie
bez wyćwiczenia odpowiednich mięśni napiąć łuk bojowy. Kusznicy, jako
żołnierze, byli równie dobrze wyszkolenia jak łucznicy, nie musieli
jednak ćwiczyć miesiącami mięśni potrzebnych jedynie do napinania łuku.
Coś ci się pomerdało.
Byle osiłek napnie łuk i wypuści strzałę, ale żeby strzała
trafiła w cel potrzeba przedtem kilku lat ćwiczeń.
W przypadku kuszy wystarczy kilkudniowy trening, podobnie
jak dziś z bronią palną.


Pozdrawiam
Marek A.
2010-09-03 20:20:33 UTC
Permalink
Post by RadoslawF
Post by Marek A.
Post by Andrzej Lawa
Aczkolwiek sprawni łucznicy też mieli możliwość, a niekiedy i potrzebę,
masowego ostrzału.
Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Nie chodziło o łatwość obsługi ale o konieczność wyćwiczenia mięśni.
To, że jakiś osiłek podniesie ciężki ładunek nie oznacza ze będzie w
stanie bez wyćwiczenia odpowiednich mięśni napiąć łuk bojowy.
Kusznicy, jako żołnierze, byli równie dobrze wyszkolenia jak łucznicy,
nie musieli jednak ćwiczyć miesiącami mięśni potrzebnych jedynie do
napinania łuku.
Coś ci się pomerdało.
Byle osiłek napnie łuk i wypuści strzałę, ale żeby strzała
trafiła w cel potrzeba przedtem kilku lat ćwiczeń.
W przypadku kuszy wystarczy kilkudniowy trening, podobnie
jak dziś z bronią palną.
Pozdrawiam
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 – 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
M.J.A.
ALEX
2010-09-04 05:58:17 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 – 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
I utrzymania tego naciągnięcia, aż do oddania strzału.
--
ALEX Templar
RadoslawF
2010-09-04 07:21:50 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Post by RadoslawF
Coś ci się pomerdało.
Byle osiłek napnie łuk i wypuści strzałę, ale żeby strzała
trafiła w cel potrzeba przedtem kilku lat ćwiczeń.
W przypadku kuszy wystarczy kilkudniowy trening, podobnie
jak dziś z bronią palną.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 – 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Siłę naciągu dobiera się do siły strzelca, nikt nie będzie
wymagał od filigranowej kobietki mającej półtora metra i ważącej
poniżej 50 kg strzelania z łuku o naciągu 70kg.
Dla dobrze zbudowanego mężczyzny nie będzie to problemem.
Trafieniem w cel oddalony sto metrów problemem już będzie.
A teraz zanim poszukasz jakiejś książki o łucznictwie i
zweryfikujesz swoja wiedzę podaj publicznie z jakiej odległości
te dzieci nie miały problemu z trafieniem na tym przyszkolnym
boisku.


Pozdrawiam
Marek A.
2010-09-07 18:26:34 UTC
Permalink
Post by RadoslawF
Post by Marek A.
Post by RadoslawF
Coś ci się pomerdało.
Byle osiłek napnie łuk i wypuści strzałę, ale żeby strzała
trafiła w cel potrzeba przedtem kilku lat ćwiczeń.
W przypadku kuszy wystarczy kilkudniowy trening, podobnie
jak dziś z bronią palną.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich
ćwiczeń. Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w
strzelaniu. Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z
napięciem łuku o sile naciągu 20 – 30kg a łuki bojowe to tak 40 a
nawet 70kg miały. Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności
celnego strzelania, a na umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Siłę naciągu dobiera się do siły strzelca, nikt nie będzie
wymagał od filigranowej kobietki mającej półtora metra i ważącej
poniżej 50 kg strzelania z łuku o naciągu 70kg.
Dla dobrze zbudowanego mężczyzny nie będzie to problemem.
Trafieniem w cel oddalony sto metrów problemem już będzie.
A teraz zanim poszukasz jakiejś książki o łucznictwie i
zweryfikujesz swoja wiedzę podaj publicznie z jakiej odległości
te dzieci nie miały problemu z trafieniem na tym przyszkolnym
boisku.
Od łuku bojowego wymagano skuteczności a to oznaczało, że nie można było
łuku dostosować do łucznika a odwrotnie - łucznika do łuku. Angielscy
łucznicy na wojną stawiali się z łukiem i zapasem 50 strzał, który nie
zawsze wystarczał i czasem był uzupełniany w trakcie bitwy zapasem z
taborów. By wystrzelić taką ilość strzał potrzebna była niezła kondycja,
która osiągnąć można było jedynie długim treningiem. Pod Crécy w ciągu
minuty łucznicy wystrzeliwali dziesiątki tysięcy strzał, w ciągu kilku
minut setki tysięcy, z których tylko znikomy procent był skuteczny. W
tej bitwie angielski łucznik mógłby być nawet ślepy, jeśli tylko byłby w
stanie wystrzelić swoje 50 strzał w czasie kilku minut.
M.J.A
RadoslawF
2010-09-07 19:51:52 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Post by RadoslawF
Siłę naciągu dobiera się do siły strzelca, nikt nie będzie
wymagał od filigranowej kobietki mającej półtora metra i ważącej
poniżej 50 kg strzelania z łuku o naciągu 70kg.
Dla dobrze zbudowanego mężczyzny nie będzie to problemem.
Trafieniem w cel oddalony sto metrów problemem już będzie.
A teraz zanim poszukasz jakiejś książki o łucznictwie i
zweryfikujesz swoja wiedzę podaj publicznie z jakiej odległości
te dzieci nie miały problemu z trafieniem na tym przyszkolnym
boisku.
Od łuku bojowego wymagano skuteczności a to oznaczało, że nie można było
łuku dostosować do łucznika a odwrotnie - łucznika do łuku. Angielscy
łucznicy na wojną stawiali się z łukiem i zapasem 50 strzał, który nie
zawsze wystarczał i czasem był uzupełniany w trakcie bitwy zapasem z
taborów. By wystrzelić taką ilość strzał potrzebna była niezła kondycja,
która osiągnąć można było jedynie długim treningiem. Pod Crécy w ciągu
minuty łucznicy wystrzeliwali dziesiątki tysięcy strzał, w ciągu kilku
minut setki tysięcy, z których tylko znikomy procent był skuteczny. W
tej bitwie angielski łucznik mógłby być nawet ślepy, jeśli tylko byłby w
stanie wystrzelić swoje 50 strzał w czasie kilku minut.
Raz piszesz że wymagano skuteczności a potem liczyła sie tylko
szybkostrzelność a łucznik mógł być nawet ślepy, zdecyduj się
na coś. :-)
Skoro powołujesz się na bitwę pod Crécy to chyba wiesz że w
pierwszej fazie bitwy czyli starciu kuszników z łucznikami
kusznicy byli na straconej pozycji. Atakowali pod górę,
po forsownym wielokilometrowym marszu w czasie deszczu
który zamoczył im cięciwy. Na pole bitwy nie dotarła
piechota mająca osłaniać kuszników tarczami. W efekcie ich
kusze nie donosiły do przeciwnika na dystansie około 130
metrów a przy braku tarcz czy innych osłon zostali zmasakrowani
przez łuczników.
Sprawę zakończyła Francuska jazda tratując wycofujących się.
Anglików nie mogli stratować gdyż ci stali za umocnieniami i
dołami. Po zatrzymaniu szarży na umocnieniach jazdę wyżynała
Angielska piechota. Francuska piechota dotarła dzień później
i dzień później została pokonana.
Bitwę nie tyle wygrali łucznicy co przegrali arystokratyczni
idioci uważający że przeciwnik ucieknie na widok ich szarży.
Przeciwnik szarżę zatrzymał przeszkodami i umocnieniami.

ps. ktoś kto od dziecka trenował strzelanie z łuku w celu
wyrobienia sobie odpowiedniej celności mięśnie wyrobił
sobie przy okazji. :-)
A jak przyjmowano łucznika to pomijając masówki z stylu wojna
bierzemy wszystkich nie sprawdzano czy wystrzeli kilkadziesiąt
strzał tylko czy potrafi wystrzelić szybko i celnie serię z
kilku strzał.


Pozdrawiam

Dariusz K. Ładziak
2010-09-04 10:09:24 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 – 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Nie tyle "naciągnięcia" (to każdy stosownie silny będzie w stanie
zrobić) co naciągania w warunkach bojowych - żeby po trzeciej strzale
ręce nie zaczęły się trząść... Trening siłowo - wytrzymałościowy to
podstawa treningu łuczniczego odkąd łuk wynaleziono.
--
Darek
Bendin
2010-09-06 18:52:02 UTC
Permalink
Post by Dariusz K. Ładziak
Post by Marek A.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 - 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Nie tyle "naciągnięcia" (to każdy stosownie silny będzie w stanie
zrobić) co naciągania w warunkach bojowych - żeby po trzeciej strzale
ręce nie zaczęły się trząść... Trening siłowo - wytrzymałościowy to
podstawa treningu łuczniczego odkąd łuk wynaleziono.
--
Darek
Eeee, czy ktos wie, jak wygladaly koszta uzytkowania kuszy
(szczagolnie ostatnie stadium rozwoju, tzw. arkebuc) w porownaniu z
pierwsza bronia prochowa. Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
historycznego. Zatem zmiana uzbrojenia moze byc podyktowana li tylko
przyczynami ekonomicznymi... Jaka jest prawda?

Bendin
RadoslawF
2010-09-06 19:46:07 UTC
Permalink
Post by Bendin
Post by Dariusz K. Ładziak
Post by Marek A.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 - 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Nie tyle "naciągnięcia" (to każdy stosownie silny będzie w stanie
zrobić) co naciągania w warunkach bojowych - żeby po trzeciej strzale
ręce nie zaczęły się trząść... Trening siłowo - wytrzymałościowy to
podstawa treningu łuczniczego odkąd łuk wynaleziono.
Eeee, czy ktos wie, jak wygladaly koszta uzytkowania kuszy
(szczagolnie ostatnie stadium rozwoju, tzw. arkebuc) w porownaniu z
pierwsza bronia prochowa. Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
historycznego. Zatem zmiana uzbrojenia moze byc podyktowana li tylko
przyczynami ekonomicznymi... Jaka jest prawda?
Wspólną wadą jest mała odporność na wilgoć, prochu i cięciwy.
Broń palna miała jednak sporo większy skuteczny zasięg
i większą przebijalność, pancerze z pól bitew usunęła
kula wystrzeliwana prochem a nie bełt kuszy.
Nie wiem co to arkebuc ale arkebuz to dawna broń palna,
może pomyliłeś z arbalestem uważaną przez niektórych za
ręczną balistę a przez innych za ostatnie stadium rozwoju
kuszy.


Pozdrawiam
Michal Krogulec
2010-09-06 22:44:50 UTC
Permalink
Post by Bendin
Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
Różnica szybkostrzelności wypadała chyba na korzyść arkebuza. Zwłasza porównując
z kuszami o dużej sile naciągu.

Gdzieś w zakamarkach pamięci kołacze mi też, że cięciwy łuków, a więc chyba i
kusz, nie dawały się używać w przy dużej wilgotności powietrza - ale za tę
informację nie biorę żadnej odpowiedzialności.
--
w adresie "N0$PAM" zamień na "mkrog"
Robert Tomasik
2010-09-07 11:42:58 UTC
Permalink
Post by Michal Krogulec
Post by Bendin
Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
Różnica szybkostrzelności wypadała chyba na korzyść arkebuza. Zwłasza porównując
z kuszami o dużej sile naciągu.
Gdzieś w zakamarkach pamięci kołacze mi też, że cięciwy łuków, a więc chyba i
kusz, nie dawały się używać w przy dużej wilgotności powietrza - ale za tę
informację nie biorę żadnej odpowiedzialności.
Ja - również bez żadnej odpowiedzialności, bo nie pamiętam, gdzie to
czytałem - przypominam sobie, ze jednym z argumentów za użyciem broni
palnej było jej działanie na konie, które od huku sie płoszyły.
Konrad Stepien
2010-09-07 19:26:20 UTC
Permalink
Post by Michal Krogulec
Post by Bendin
Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
Różnica szybkostrzelności wypadała chyba na korzyść arkebuza. Zwłasza porównując
z kuszami o dużej sile naciągu.
Gdzieś w zakamarkach pamięci kołacze mi też, że cięciwy łuków, a więc chyba i
kusz, nie dawały się używać w przy dużej wilgotności powietrza - ale za tę
informację nie biorę żadnej odpowiedzialności.
Tak, ale cięciwe łuku można zdjąć i trzymać w suchym miejscu (np. pod hełmem
jak podobno było pod Cercy) i założyć tuż przed strzelaniem. W wypadku kuszy
ten numer nie przechodził.
--
Konrad Stępień
Dariusz K. Ładziak
2010-09-07 00:09:46 UTC
Permalink
Post by Bendin
Post by Dariusz K. Ładziak
Post by Marek A.
Obserwując ćwiczenia dzieci w strzelaniu z łuku na przyszkolnym boisku
śmiem twierdzić, że nie jest to sztuka wymagającą wieloletnich ćwiczeń.
Przynajmniej jeśli chodzi o uzyskanie zadowalającej wprawy w strzelaniu.
Śmiem też twierdzić, że raczej będziesz miał trudności z napięciem łuku
o sile naciągu 20 - 30kg a łuki bojowe to tak 40 a nawet 70kg miały.
Problem nie polegał na opanowaniu umiejętności celnego strzelania, a na
umiejętności naciągnięcia mocnego łuku.
Nie tyle "naciągnięcia" (to każdy stosownie silny będzie w stanie
zrobić) co naciągania w warunkach bojowych - żeby po trzeciej strzale
ręce nie zaczęły się trząść... Trening siłowo - wytrzymałościowy to
podstawa treningu łuczniczego odkąd łuk wynaleziono.
--
Darek
Eeee, czy ktos wie, jak wygladaly koszta uzytkowania kuszy
(szczagolnie ostatnie stadium rozwoju, tzw. arkebuc) w porownaniu z
pierwsza bronia prochowa. Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
historycznego. Zatem zmiana uzbrojenia moze byc podyktowana li tylko
przyczynami ekonomicznymi... Jaka jest prawda?
Kusza ma stosunkowo małą jednostkę ognia jeśli do broni cięciwowej
takiego określenia można użyć. Muszkiet - znacznie większą. Kusza jest
mocno wrażliwa na wilgoć - po zamoknięciu cięciwy kiepsko strzela. Z
apostołami doszczelnionymi łojem można w zasadzie pływać i proch będzie
suchy - kulom woda nie szkodzi a łojowane flejtuchy nie nasiąkają.
Wystarczy zapał obetrzeć i przedmuchać i broń gotowa do użytku. Z kuszy
strzelać musi naprawdę silny człowiek - inaczej po paru naciągnięciach
szybkostrzelność mu znacznie spada. Ładowanie muszkietu to w porównaniu
z naciąganiem kuszy praca łatwa i przyjemna. tak więc broń palna dawała
trochę korzyści w porównaniu z kuszą - dodajmy do tego efekt
psychologiczny...
--
Darek
Yakhub
2010-09-07 07:32:45 UTC
Permalink
Post by Bendin
Eeee, czy ktos wie, jak wygladaly koszta uzytkowania kuszy
(szczagolnie ostatnie stadium rozwoju, tzw. arkebuc)
Tak tylko gwoli sprostowania: arkebuz to broń palna, coś w rodzaju
prymitywnego muszkietu.
--
Yakhub
Marek A.
2010-09-07 15:27:25 UTC
Permalink
Post by Bendin
Eeee, czy ktos wie, jak wygladaly koszta uzytkowania kuszy
(szczagolnie ostatnie stadium rozwoju, tzw. arkebuc) w porownaniu z
pierwsza bronia prochowa. Z tego co sie orientuje to kusza ma
_wszystkie_ zalety i zadnych wad broni prochowej z tego samego okresu
historycznego. Zatem zmiana uzbrojenia moze byc podyktowana li tylko
przyczynami ekonomicznymi... Jaka jest prawda?
Bendin
Wg "Historya piechoty polskiej" K. Górskiego na przełomie XV/XVIw ceny
kształtowały się mniej więcej tak: kusza to 1zł. Za rusznicę zapłacono w
jednym przypadku 20 groszy, w innym za 8 rusznic 5zł i 10gr a w trzecim
przypadku za 5 rusznic 3zł i 10gr. Broń palna była po prostu tania.
M.J.A.
Mikolaj Machowski
2010-09-07 19:37:05 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Wg "Historya piechoty polskiej" K. Górskiego na przełomie XV/XVIw ceny
kształtowały się mniej więcej tak: kusza to 1zł. Za rusznicę zapłacono w
jednym przypadku 20 groszy, w innym za 8 rusznic 5zł i 10gr a w trzecim
przypadku za 5 rusznic 3zł i 10gr. Broń palna była po prostu tania.
Podobnie amunicja - kule i proch były tańsze od porządnych bełtów.
W dodatku sporo lżejsze.

m.
Andrzej Lawa
2010-09-07 07:33:41 UTC
Permalink
Post by Marek A.
Post by Andrzej Lawa
Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Nie chodziło o łatwość obsługi ale o konieczność wyćwiczenia mięśni. To,
że jakiś osiłek podniesie ciężki ładunek nie oznacza ze będzie w stanie
bez wyćwiczenia odpowiednich mięśni napiąć łuk bojowy. Kusznicy, jako
No właśnie - bez wyćwiczenia, czyli łatwiejsze.
Dariusz K. Ładziak
2010-09-04 10:05:48 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
Post by ALEX
Post by J.F.
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?
mylisz wyszkolonych wojowników (łucznicy) z mięsem armatnim (kusznicy)
to są zupełnie różne matrixy
Aczkolwiek sprawni łucznicy też mieli możliwość, a niekiedy i potrzebę,
masowego ostrzału.
Kusza była łatwiejsza do obsługi dla lamera i dawała się precyzyjniej
celować, w odróżnieniu od tej chińskiej "wajchy", ale za to szybkość
strzelania była do dupy, zwłaszcza w modelach z większym naciągiem
(korbki itepe).
Kusza klasyczna była bronią precyzyjną (spora powtarzalność toru lotu
bełtu) i o potężnej sile przebicia. Nieprzypadkowo została zakazana w
chrześcijańskiej Europie jako broń wojenna - wolno było jej używać do
polowań i przeciwko poganon...
Podstawowe wady kuszy klasycznej wynikały z jej zalety - potężnego
naciągu. Jaką - taką szybkostrzelnośc posiadały lekkie kusze hakowe i z
"kozią nóżką". Ciężkie kusze korbowe szybkie zdecydowanie nie były. Na
dokładkę duży naciąg praktycznie uniemożliwiał wymianę cięciwy czy jej
zdjęcie w celu ochrony (bitwa pod Azincourt) bezpośrednio na polu walki
- do tego potrzebne było wyposażenie warsztatowe, czyli co najmniej
spacer do taborów i wyciągnięcie właściwej dechy z wozu.
--
Darek
Andrzej Lawa
2010-09-03 18:34:12 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Andrzej Lawa
W Cywlizacji była na wyposażeniu specjalnych jednostek Chińczyków.
Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray & pray".
A lucznicy w tamtych czasach nie dzialali na podobnej zasadzie ?
Nie zawsze.

A tutaj "wajchowi" mogli działać tylko tak. Za to było to dużo prostsze.
Pm987
2010-09-03 20:21:06 UTC
Permalink
Post by Andrzej Lawa
Celność to była klasy "mniej-więcej w tamtym kierunku", stawiali w tym
wynalazku na zasypanie celów dużą liczbą pocisków, czyli takie
ekologiczne ;) (bezprochowe) "spray & pray".
Dodatkowo siłą rzeczy energia pocisków była niewielka. W sumie to
bardziej proca niż kusza.
Z tego co pamiętam używano tylko zatrutych bełtów. Broń bardzo
skuteczna. Używana ponoć do tej pory :)

Pozdro
SJS
2010-09-03 16:21:06 UTC
Permalink
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska mutacja
kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną. Miała u
góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i wewte i sama się
ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała. Celność taka sobie,
zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę nieprawdopodobna. Spotkał
ktoś w sieci coś takiego?
40 lat temu widziałem w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie
SJS
ALEX
2010-09-03 17:57:18 UTC
Permalink
Post by SJS
Post by ALEX
Siakiś czas temu pokazana była na Discovery czy Viasat, chińska
mutacja kuszy. Coś co można nazwać, przez analogię, kuszą powtarzalną.
Miała u góry magazynek na bełty, wystarczyło machać wajchą w te i
wewte i sama się ładowała, sama napinała cięciwe i sama strzelała.
Celność taka sobie, zasięg też, ale szybkostrzelność, jak na kuszę
nieprawdopodobna. Spotkał ktoś w sieci coś takiego?
40 lat temu widziałem w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie
A nadal jest?
--
ALEX Templar
Loading...