Post by REMOVPost by AdAmPo kiego te napisy po angielsku?
Bo nie każdy zna cyrilicę.
W Federacji Rosyjskiej chyba jednak każdy, przynajmniej lepiej niż język
angielski, a przeca to jest główny teren działań oddziału ze składu wojsk
MSW Rosji. Napis w języku rosyjskim poza tym, że byłby po prostu naturalny,
to równie dobrze a nawet dużo lepiej spełniałby funkcję
informacyjno-ostrzegawczo-wzbudzającą respekt. Z kolei do akcji bojowych
poza granicami Rosji komandosi nie musza się chyba afiszować napisami
głoszącymi wszem i wobec, że oto wkracza na scenę formacja super komandosów
i czas zacząć się bać.
Post by REMOVDlatego na przykład Izraelczycy też mają
napisy "Police" na samochodach czy mundurach. Po polskich ulicach jeżdżą
także karetki pogotowia oznaczone napisami "Ambulance".
Zgadza się, ale w tych szczególnych przypadkach jest to uzasadnione i ma
sens, gdyż najważniejsza jest tu funkcja informacyjna. Wszak, jak wiadomo
chodzi tu o to aby taki akurat napis był zrozumiały dla możliwie jak
najwięcej ilości osób, zwłaszcza tam, gdzie o obcokrajowców nie trudno i
gdzie odpowiednik danego słowa w języku lokalnym jest kompletnie
niezrozumiały dla obcych. Dlatego karetka czy radiowóz w Izraelu, albo w
Japonii czy w Koreii Płd. mają napisy po angielsku a np. samochód poczty,
śmieciarka itp. nie musi ich mieć.
Post by REMOVDla kogo są te napisy? Dla Rosjan czy dla zachodnich mediów?
Dla wszystkich?
Ja jednak skłaniałbym się do posadzenie twórców tego pomysłu o pewną
megalomanię, jednak i tak dobrze, że nie pokusili sie o "zangielszczenie"
słowa "specnaz" i nie napisali np. "spetznaz".
Post by REMOVPost by AdAmMożecie sobie wyobrazić Polaków poginających z naszywkami z
napisami krzyczącymi po angielsku: "special forces" albo np. "police"?
Wystarczy, że zerknę na zdjęcia z Iraku. Albo na oznaczenia polskich
maszyn MW.
Polacy korzystają z tego typu obcojęzycznych napisów i naszywek rzadko i
tylko wtedy, gdy w danej sytuacji są one pomocne albo wręcz niezbędne dla
właściwego działania żołnierzy. Na misjach zagranicznych te wszystkie
plakietki "military police" albo "cimic" czy czasem używane "Poland" mają
tylko i wyłącznie charakter doraźnej informacji dla nie-Polaków. Przeciez
czy jakiś obcokrajowiec zrozumiałby co oznacza słowo "żandarmeria" albo np.
"patrol saperski"? Wszelkie inne "nazwy własne", stałe naszywki i napisy są
po polsku, dlatego np. nad naszywką rozpoznania mamy łuczek "rozpoznanie", a
nie "recon", a nad znakiem "1PSK" jest (a w zasadzie bywa) "działania
specjalne", a nie jakieś "special operations". To zresztą dla tych
obcokrajowców, którzy chcą wiedzieć i tak jest wszystko jasne.
Z kolei z tego co wiem jedyne maszyny MW opatrzone angielskim napisami to
śmigłowce pełniące służbę ratowniczą, czyli jest podobnie jak w przypadku
karetek.
Post by REMOVPost by AdAmDla mnie to lekka żenada.
A motto po łacinie już nie? Też obcy język, prawda? :o)
No, tak, zgadza się, ale to jednak więcej ma wspólnego z tradycją i z tym,
że pewnie wielu twórcom czegoś takiego jak motto (uff...) wydaje się, iż w
łacinie brzmią one fajniej niż w języku ojczystym, z czym nie koniecznie bym
chciał sie zgodzić.
Post by REMOVPost by AdAmWłaśnie, możnaby jeszcze wspomnieć o formacjach "Kaskad",
"Vega".
AFAIK to "Wega" to właśnie wydział W czyli ex-Wympieł. O Kaskadzie,
przyznaję, nie słyszałem.
Coś w tym stylu, tzn. "Wympieł" po przeniesieniu z FSB do MSW
został później rozwiązany, a z jego resztek stworzono "Wegę", ale gdzieś
czytałem, że potem w FSB stworzono kolejną nową jednostkę AT, której nadano
właśnie nazwę "Wympieł". Wydaje mi się, że ten "Wympieł - Reaktywacja" to
właśnie wydziałem W, o którym pisałeś. Pogrzebałem na szybko i coś o tym
jest tu:
http://english.pravda.ru/society/2001/08/16/12659.html
Co do "Wegi" to wspierała Alfę w Budionowsku i brała w odbiciu śmigłowca w
Mineralnych Wodach - 4 zakładników zginęło i sam juz nie bardzo wiem, czy
wciąż istnieje, bo w Komandosie 2/2003 napisali, że ją rozwiązano. W sumie
to przeca MSW ma swojego "Witiaź"-ia.
"Kaskad" to była formacja a własciwie poszczególne oddziały złożone z
specjalnie przeszkolonych agentów KGB, działające w Afganistanie. Myślałem,
że takie cos jak Kaskad to jeszcze istniało później, ale jak czym predzej
zerknąłem do Komandosa 12/2002, gdzie jest tam coś o tym, to okazuje się, że
nie. Znaczy było, minęło.
Wyszukałem jeszcze w Komandosie 9/95 tekst o kolejnej rosyjskiej jednostce
AT - GRAD z Petersburga, powstałej na podstawie loklnego oddziału Alfy.
Oj, zdaje mi się, że żeby zgłębić całą wiedzę o tych wszystkich specnazach
Rosji to trza tęgi łeb mieć, nieograniczoną wyobraźnię i mnóstwo czasu.
- AdAm